Nowy teleturniej M6 rozpocznie się w najbliższy czwartek wieczorem: czy mieszkaniec Varois lub Lazurowego Wybrzeża może wygrać „99 à battre”?

Nazywają się Ali, Morgan, Hager, Christian, Margot, Marion, Defne, Anne-Marcelle, Odette, Gérard, pochodzą z Nicei, Cagnes-sur-Mer, Saint-Laurent-du-Var, La Gaude, Cannes, Pierrefeu-du-Var, Tulonu, Agay, a nawet La Seyne-sur-Mer i mają nadzieję zostać szczęśliwym zwycięzcą, który wygra 100 000 euro w nowej grze M6, 99 to beat , prezentowanej przez Erica Antoine'a i Juju Fitcats.
Szalona nowa gra, w której 100 kandydatów w różnym wieku z całej Francji będzie rywalizować w różnych szalonych i zabawnych wyzwaniach (latanie papierowym samolotem na jak największy dystans, budowanie mebla z zestawu, zdejmowanie zapiętej koszuli jedną ręką itp.) z jedynym celem: nie zająć ostatniego miejsca w każdym wyzwaniu, aby nie zostać wyeliminowanym.
Dla 31-letniej Marion, sprzedawczyni z regionu Var, mieszkającej w Pierrefeu-du-Var, przygoda rozpoczęła się w internecie. „Zobaczyłam w mediach społecznościowych historię o grze, w której do wygrania było 100 000 euro, wysłałam wiadomość, a następnie zostałam obsadzona i wybrana. To fajne gry, całkiem fajne, nie trzeba być strategiem. Próbowałam dowiedzieć się czegoś w internecie, żeby zrozumieć, w co się pakuję, ponieważ istniała wersja w Belgii, ale niewiele znalazłam, więc przystąpiłam do gry bez przygotowania. Trzeba zaakceptować, że szczęście jest po twojej stronie, bo jak można się przygotować do shifumi z przyjaciółmi?” – kontynuuje.
Skok w nieznaneW sąsiednim departamencie Alpes-Maritimes, Morgan, 40-letni były żołnierz, który rozpoczął projekt drona i mieszka w Cagnes-sur-Mer, odkrył, że przygoda jest motywem przewodnim jego aplikacji. „Wstąpiłem do wojska w wieku 17 lat, do 3. RIMa w Fréjus. Zagrałem w pierwszym sezonie Ninja Warriors na TF1 i myślę, że mój kontakt pozostał w dobrych stosunkach z tą produkcją” – wspomina. „Zaprezentowano mi to jako duży serial z wieloma grami. Jestem z natury graczem, więc mi się spodobało. To skok w nieznane, tak jak mój pierwszy raz w Ninja Warrior, a odkrywanie mnie fascynuje; to mnie napędza”.
Podczas tej wielkiej premiery M6 postawiło na olśniewającą skalę, prezentując pole do gry w rozmiarze XXL. Czy to wystarczyło, by zaskoczyć kandydatów? Niekoniecznie. Z drugiej strony, treść testów szybko zdestabilizowała zawodników. Marion: „Trzeba wierzyć w swoją szczęśliwą gwiazdę, bo testy są nieprzewidywalne. Jeden z nich polegał na zbudowaniu papierowego samolotu i sprawieniu, by poleciał jak najdalej. Przeklinałam się w duchu, bo tydzień wcześniej mój pasierb zrobił papierowe lotnisko w naszym salonie i zaproponował, że wytłumaczy mi, jak je zrobić, a ja odmówiłam (śmiech) ” .
Kandydaci są dość jednomyślni: aby mieć nadzieję na zgarnięcie 100 000 euro, nie ma gotowej recepty na cud. „W tej grze niczego nie można przewidzieć, ponieważ rzuca się wyzwanie za rzeczy, które już się zrobiło, inni zajęli się nimi trochę lub dużo, w zależności od zainteresowań” – wyjaśnia Morgan. W rzeczywistości każdy ma szansę, to wyzwania, które możemy odtworzyć u siebie. Nie ma typowych profili, które trzeba by przejść do końca, wszyscy staraliśmy się sprawdzić, kto jest silny fizycznie na początku programu, podczas gdy ktoś, kto ma logiczny umysł lub równowagę, nie ma tego wypisanego na czole. Aby zabłysnąć w tej grze, trzeba spróbować wszystkiego po trochu”.
Prawdziwa życzliwośćMimo ducha rywalizacji panującego między nimi - niemającego nic wspólnego z grą Squid Game - kandydaci bardzo szybko zwrócili na siebie uwagę.
„Od pierwszego dnia panowała atmosfera rywalizacji, potem przerodziła się w atmosferę życzliwości, wzajemnego wsparcia, nie robiliśmy sobie żartów” – wspomina Marion. „Między kandydatami panowała prawdziwa życzliwość, bardzo szybko zapomnieliśmy o 100 000 euro, bo byliśmy pochłonięci grą, zwróciliśmy się głównie ku sobie” – podsumowuje Morgan. Ale z tego doświadczenia wynoszę nową wiarę w ludzkość, która nie została całkowicie utracona. Jesteśmy nadmiernie połączeni ze szkodą dla relacji międzyludzkich, a w tym programie znów zaczęliśmy się sobą interesować, gra ma prawdziwie ludzki wymiar”.
Przyjęty Cagnois ma odpowiednią formułę, która podsumowuje to, co zobaczycie na M6: „Stałe wyzwanie z niesamowitymi testami w szalonym systemie, w którym każdy ma swoje miejsce”.
W najbliższy czwartek o 21:10 na autostradzie M6.
Var-Matin